sty 03 2004

Tak sobie, ot ...


Komentarze: 5

     Miłość nie pyta o nic, bo kiedy zaczynamy się nad nią zastanawiać, ogrania nas przerażenie, niewypowiedziany lęk, którego nie sposób nazwać slowami. Może jest to obawa bycia wzgardzonym, odrzuconym, obawa, że pryśnie czar?
Może wydaje się to śmieszne, ale własnie tak się dzieje. Dlatego nie należy stawiać pytań, tylko działać ! Trzeba wystawić się na ryzyko .
     Jutro możesz odrzucić miłość i zatrzymać w pamięci urok chwil, którymi żyłaś, miłość romantyczną, marzenia, i to co mogło się wydarzyć. Wydaje mi się że Bóg ukrył piekło w samym sercu raju, abyśmy nieustannie pozostali czujni, i w radosnym stanie łaski nie zapomnieli o potrzebie rygoru.
     Przez lata toczyłam nieustanna walkę z własnym sercem, gdyż bałam się smutku, cierpienia i rostań. Żyłam w przekonaniu, że prawdziwa miłość jest ponad tym wsyztskim i lepiej umrzeć niż jej nei zaznać. Wydawało mi sie, że odwaga jest przymiotem innych ludzi, teraz ze zdumieniem odkrywałam jej istnienie w sobie samej. Nawet jesłi miłość niesie z sobą rozłąkę, samotność i smutek, to warta jest ceny, jaka trzeba za nią płacić !!

kocham_deszcz : :
aneta
10 stycznia 2004, 20:56
Zajebiste słowa..podziwiam Cie za to co napisałas..ja kochalam i zostalam odrzucona.boje sie milosci bo nadal tamtego kocham..wiem ze slowo kocham jest slowem pustym nic nieniosacym...milosc to co innego nie tylko slowo.po tym rostaniu niemysle o niczym innynm jak smierc..zrobilabym to ale boje sie...
Kasia
04 stycznia 2004, 11:52
Ładnie dobrane cytaty...a wśród nich...Paulo Coleho...całkiem niedawno napisałam go znajomemu w komentarzu na jego blogu...A u Ciebie...znowu braki...znowu było pusto...znowu smutno...z nowym rokiem....nowe smutki?! Powinno byc na odwrót, ale nic na to niestety nie poradzę...
03 stycznia 2004, 16:47
ja wszystko rozumiem...... Wiem ze warto jest kochać i być kochanym.... Tylko.... Ja nienawidziłam hazardu zawsze byłam cicha i nieśmiała i zawsze się bałam ze mnie ktoś skrzywdzi... Ale zaryzykowałam.....Zagrałam o najwyższa stawkę...Sądząc ze na pewno wygram....Wszystko na to wskazywało.... Wyciągnęłam asa i nagle okazało się ze wszystko straciłam..... Bo wszystko co miałam czego nie miałam oddalam jednemu człowiekowi.... Który pewnego dnia tak po prostu się ode mnie odwrócił... Wiec teraz będę grac trochę dla zabawy a trochę z nodow ... Może grając najnizsza stawką przypadkiem cos wygram... Choć wiem ze już jestem inna –silniejsza, wyszczekana, i na pewno nie nieśmiała... Na nic nie liczę i w nic nie wierze.... A słowo kocham teraz brzmi dla mnie tak jak zwykły komplement.... I wiem na pewno ze już nigdy nie popełnię tego błędu co wtedy nigdy nikomu nie oddam się cala....I niestety wiem tez ze każda miłość przy bl
03 stycznia 2004, 15:55
dojrzałaś...do czegoś nowego...
03 stycznia 2004, 15:47
Piękne słowa....

Dodaj komentarz